Oj daaaawno u mnie to danie na stole nie gościło… chyba ze 3 lata.
Mięso na słodko nie każdy lubi, ale co powiecie na dobrze przyprawione mięsko, z bananowym wnętrzem i chrupiącą, miodową skorupką na wierzchu?
O istnieniu tego klopsika przypomniała mi Ewa i powiem szczerze… z radością znowu poczułam ten smak.
Ewciu specjalnie dla Ciebie!
Składniki:
– ok. 1kg mięsa mielonego
– 2 torebki ryżu białego – ja użyłam parabolicznego
– 2 jajka
– 2 banany – mogą być mocno dojrzałe
– natka pietruszki – cały pęczek
– odrobina soku z cytryny
– przyprawa curry
– „Vegeta” naturalna
– pieprz czarny mielony
– 1-2 łyżki miodu naturalnego
– łyżka bułki tartej
– opcjonalnie łyżka wiórków kokosowych
Wykonanie:
Gotujemy ryż. Studzimy odrobinę żeby nie poparzyć rąk i mieszamy go rękami z mięsem, jajkami i posiekaną natką. „Dobrze” doprawiamy całość Vegetą i pieprzem.
W wysmarowanej masłem lub oliwą foremce keksówce wykładamy połowę mięsno- ryżowej mieszaniny i wyrównujemy.
Banany obieramy ze skórki, smarujemy sokiem z cytryny i posypujemy curry.
Tak przygotowane układamy w foremce i przykrywamy resztą mięsa.
Wierzch klopsa smarujemy miodem i posypujemy równomiernie bułką tartą (i dla chętnych wiórkami kokosowymi).
Całość zapiekamy w nagrzanym do 220 stopni piekarniku, na najniższym poziomie (z termoobiegiem zmniejszamy temperaturę do 200 stopni) przez 1-1.5 godziny.
Klops jest gotowy kiedy wchłonie się prawie cały płyn z mięsa, wierzch jest ładnie zarumieniony, a sam klops odstaje na brzegach od foremki.
Z warzywami z patelni lub ugotowanymi na parze smakuje extra!
Smacznego!