Kotlety ziemniaczane z nadzieniem to doskonały sposób na pożywny obiad i odczarowanie nudnych ziemniaków!
Dodatkowo możliwości mamy mnóstwo, bo z każdym farszem będą one smakowały inaczej.
Sposób podania również nie jest bez znaczenia, bo w zależności od dodatków typu sos czy surówka nasze ziemniaczane kotlety mimo tego samego nadzienia będą smakować inaczej.
Danie ciut czasochłonne, ale absolutnie warte zachodu!
Składniki:
– 1-1,2kg ugotowanych w lekko osolonej wodzie, odparowanych i przeciśniętych przez praskę ziemniaków
– 1 opakowanie szpinaku baby
– 1 kostka sera feta
– 3-4 ząbki czosnku
– 2 jajka
– 0,5-1 szklanki mąki pszennej
– sól, pieprz
– bułka tarta
– olej i oliwa do smażenia
Wykonanie:
Lekko ostudzone ziemniaki mieszamy z jajkami, dosypując stopniowo mąkę i wyrabiamy ręką gładkie niezbyt zwarte ciasto, zostawiając trochę mąki do oprószenia blatu.
Szpinak płuczemy, osuszamy, obrywamy łodyżki zostawiając same liście i kroimy na drobniejsze paski.
Na patelni rozgrzewamy trochę oliwy i wrzucamy przeciśnięty przez praskę czosnek. Delikatnie go podsmażamy, po czym wrzucamy szpinak i mieszając co chwilę podsmażamy na średniej mocy, aż zrobi się miękki i zmieni kolor na ciemnozielony.
Dorzucamy odsączoną z płynu, rozdrobnioną fetę i mieszając rozprowadzamy, aż się rozpuści, przyprawiamy pieprzem i odstawiamy na chwilę do przestygnięcia.
Z ciasta ziemniaczanego formujemy na blacie obsypanym mąką placki średnicy ok 8-10cm, na każdy nakładamy łyżeczkę farszu szpinakowego, łączymy ze sobą brzegi każdego placka i formujemy podłużne kotlety, obtaczając każdy od razu w bułce tartej.
Na rozgrzany olej delikatnie układamy kotlety i smażymy z obu stron na rumiano.
Podajemy np. z kwaśną śmietaną i surówką – u mnie towarzystwa kotletom dotrzymywała surówka z surowego brokuła, papryki czerwonej oraz białej fasoli z sosem vinegret.